czwartek, 31 października 2013

Od Flower i Margona - Cd historii Margona

Zdziwiłam się.
- A co dokładniej widziałeś?- zapytałam się.
***
- To był chyba jakiś las . Wokół było pełno krwi w której zamoczony był czarny kwiat orchidei . Ktoś za mną stał i się obudziłem . Akurat w najlepszym momencie - Westchnąłem
***
Ze snami zawsze tak jest. - Przyznałam.Nagle usłyszałam szelest.
- Cicho... - Uciszył mnie Margon. Chyba też to słyszy. Hałas ucichł.
- Pewnie to królik albo.. - Nie mogłam dokończyć zdania, bo zemdlałam. Nie wiem jak i dlaczego.
***
Podbiegłem szybko do Flower . Nie oddychała . Próbowałem ją obudzić . Bezskutecznie . Wtedy z krzaków wyszedł wilk o smołowatym odcieniu futra trzymając w łapach orchidee . Mówił coś do siebie w niezrozumiałym dla mnie języku . Jednak rozpoznałem co nie które słowa . Mówił coś o oczyszczeniu czarnego kwiatu i o życiu wiecznym . Nagle znikł a wadera obudziła się .
***
- Co się stało? - Zapytałam półprzytomna.
Margon opowiedział mi całą historię.
- Kto ma żyć wiecznie? Co to za kwiat? Gdzie on jest? - Zaczęłam go wypytywać.
***
- Nie rozpoznałem wszystkiego co mówił . Z tego co zrozumiałem to żyć wiecznie ma ten kto odnajdzie czarną orchidee . Śmierć ma swoje plany i wymawiał twoje umie sześć razy . Mówił o tobie jako że pochodzisz z szlacheckiej rodziny i musisz oczyścić ... no i właśnie chyba chodziło o kwiat orchidei - Wytłumaczyłem spokojnie - A właśnie gdzie się urodziłaś ? Może chodziło o watahę ... - Zamyśliłem się
***
Nie chciałam o tym mówić. Zbyt się wstydziłam.
- To tajemnica. Wiem, że ty też coś ukrywasz. - Powieziałam cicho. - Jeśli mi powiesz, to ja też ci powiem.
Nie lubię takich wymian. Ale zawsze chciałam wiedzieć, co on tam skrywa.
***
Zrobiłem zdziwioną minę .
- Ja ? No co ty - Odparłem - No dobra ... Pod warunkiem że zostanie to między nami - Spojrzałem się na niebo . Zachmurzało się .
***
- Oczywiście.- Odpowiedziałam szczerze.
***
Rozejrzałem się . Wróciłem myślami do tych wydarzeń .
- Miałem dwójkę rodzeństwa . Brata i siostrę . Brata nienawidziłem . Myślał on że wszystko mu wolno , wymądrzał się , pogardzał mną . Nie wytrzymałem gdy mój ojciec zamiast jego wywalił mnie z watahy . Wreście nastał czas zemsty . Pobiegłem jeszcze ten samej nocy i zabiłem moja rodzinę . Przeżyła tylko siostra która w ostatniej chwili skoczyła do wody . Nie chciałem już za nią płynąć . Kiedy uświadomiłem sobie co narobiłem nie miałem wyrzutów sumienia . Zostałem wygnany - Schyliłem łep i popatrzałem się na moją łapę .
***
- Mam podobną historię... Opowiem ci wszystko.
Obudziłam się. Nie lubię poranków. Zawszę mówię ,że mam na nie alergię. Spojrzałam na słońce. Była 15.00. Dziwne, nikt mnie nie obudził.
Wyszłam znad kryjówki. Była to wielka dziura, którą zasłaniał wodospad. Rozglądałam się i nagle... Sparaliżowało mnie. Nie mogłam się ruszyć.
Ten widok był okropny. Całe, najbliższa rodzina... Wilki, które kochałam. I nawet Dragon. Nie, tylko nie on! Szybko pobiegłam do niego.
Kochałam go. Mieliśmy mieć szczeniaki... A teraz nie żyje. Wszyscy nie żyją. Czułam, jak płyną po mnie słone łzy. Zobaczyłam na ciele mojego ojca swój naszyjnik. Zrozumiałam, że to ja go zabiłam. Nie ja, tylko Black. Znienawidziłam się za to. Obwiniałam się przez długi czas. Wędrowałam 5 miesięcy z kamieniem na sercu i poczuciem winy. Gdy tak rozmyślałam, nie zauważyłam wilka przede mną. Po prostu chodziłam, biegłam i trafiłam w nią albo niego. To Phoebe.
Mam rozdwojoną osobowość. - Opowiedziałam, a po moim policzku płynęła łza.
***
- Nie płacz - Powiedziałem spokojnie - Z tego wiem to można to uleczyć . A jak się nazywała twoja stara wataha ?
***
- Urodziłam się w stadzie. Miał on bardzo dziwną nazwę Taiwk Iedihcro
- Powiedziałam z uśmiechem.
***
Zamyślałem się przez chwilę .
- Nie mam pojęcia co to może oznaczać - Odparłem po krótkim myśleniu - Idę coś poszukać ... Odezwę się później - Pobiegłem prędko .
***
Pobiegłam za nim.
- Wiem!- Złapałam go. - Taiwk Iedihcro to odwrotnie Kwiat Orchidei.
Rozumiesz?
***
- Czyli jednak rozumiesz ten język ? - Westchnąłem - Musisz być szlachcicem żeby to zrozumieć - Popatrzałem się na nią podejrzliwie .
***
-OMG... KajaK od tyłu to KajaK. Tak samo TaiwK IedihcrO od tyłu to Kwiat Orchidei. - Popatrzyłam rozśmieszona.
***
- Okey?... To zaczekam.- Odparłam nie wiedząc o co chodzi. Margon wyszedł z jaskini , spojrzał na mnie i powiedział :
***
- Już wiem wszystko ... - Nagle zamilkłem w połowie zdania i podałem waderze księgę - To spis i opisy wszystkich watah . Piszą tu o wilkach , terenach i ogólnie o wszystkim .
***
- Aha. Jak dobrze myślę, to dzięki temu dowiemy się co to jest ten kwiat orchidei? No M'O?- Zapytałam. - Tak. A kto to M'O?- Zdziwił się. - Ech. - Westchnęłam.- Szkoda gadać.Otwieraj! Margon otworzył księgę. Trochę wertował, ale znalazł.
***
-Mam - Krzyknąłem - Alfą watahy była ... eee sama zobacz bo ja nic z tego nie rozumiem - Pokazałem Flower zdanie na którym widniało imię Devil . Pisało że jest on bratem niejakiego Dragona który zginął w tajemniczych okolicznościach . Wilczyca cofnęła się o krok .
***
- Kto to pisał? - Zapytałam. Wiedziałam, że mogę się w każdej chwili rozpłakać.
***
Zacząłem szukać autora . - Nie wiem . Nie mogę się rozczytać bo napis jest rozmazany - Odparłem - A coś nie tak ?
***
- To ja zabiłam Dragona. Nie ja, tylko Black.- Powiedziałam. Z trudem powstrzymałam łzy. Nagle, zobaczyłam, że krzakach coś się rusza. Ja i Margon byliśmy gotowi do ataku. Nagle, wyszedł z nich mała, przestraszona wilczyca. Szczeniak. Przeczytałam w księdze, że potomek Devil nazywa się M'O. Ma kwiat we włosach i małe skrzydełka.
***
Popatrzyłem na nią zdziwionym wzrokiem . - Ty jesteś M'O ? - Zadałem pytanie Patrzeliśmy się przez chwile w ciszy . - A wy kim jesteście ? - Zapytała wilczyca . Miała szarą sierść i czerwone oczy . - Zgubiłaś się ? - Spytała z troską Flower
***
- NIe wiem.... - Odpowiedziała zakłopotana. Jej sierść przybrała teraz kolor biało-żółty, a oczy niebieskie. - Jak to nie wiesz ? - Zdziwił się Margon. Wilczyca speszyła się. - Spójrz na sierść. Była szara, a teraz biało-żółta. - szepnęłam cicho do Margona.
***
Kiwnąłem głową . - Nazywasz się M'O ? - Spytałem ostrożnie - M'O to mój kuzyn - Odparła wilczyca Miałem jakieś złe przeczucia . - A jak nazywa się twój ojciec ? - Uśmiechnąłem się smutno Szczenię było wyraźnie zdziwione tym pytaniem . - Nazywał . Bo on już nie żyję . Nigdy go nie widziałam . Umarł przed moimi narodzinami . Nazywał się Dragon .
***
Zdziwiłam się. Dragon to był mój chłopak. - A jak się nazywała matka? - Zapytałam się.
***
- Nazywa - Poprawiła ją - Nazywa się Elen . Na twarzy Flower pojawiła się złość .
***
Byłam wściekła. Teraz już nie . To może inny Dragon , a ten szczeniak ma amnezje i wymyśla to wszystko. - Gdzie mieszka ta Elen? I czemu zostawiła cię samą? - Nie pytałam już z troską.
***
- B-bo ... - Szczeniak cofnął się parę kroków i pobiegł . - Flower - Popatrzałem się na nią ale ona pobiegła za nią .
***
Złapałam szczeniaka. - Hey - Patrzyłam z troską - Czy to co powiedziałaś było prawdą? Wilczyca była przerażona. Uspokoiła się i po chwili namysłu chciała coś powiedzieć.
***
Pobiegłem za nimi . Wreście zdyszany oparłem się o drzewo . - Noo , a co ? Problem jakiś ? Mogę cię do niej zaprowadzić - Zaproponowała .
***
Szczeniak weschnął. - Nic nie pamiętam. Nagle znalazłam się tu z moją siostrą. Ona poszła poszukać jedzenia, a ja schronienia. - Wydusiła z siebie. I wszystko jasne. - W stadzie. Może chyba dołączyć. Margon, jak myślisz? - Zapytałam się go.
***
- Eeee ? Co ? - Wadera wyrwała mnie z myślenia - O ile alfa się zgodzi ...
***
- To?... Idziemy?- Zapytałam się.
***
-Jasne ale nie zapytałaś jej o zgodę - Wskazałem na szczenię - Chętnie pójdę o ile odnajdziecie moją siostrę - Jasne ... - Ziewnąłem - Odnajdziemy ... Przecież masz przed oczami najlepszego szpiega na świecie ... - A co ma szpieg do odnajdywania ? - Spytała niebieskooka wadera - Nie wiem ... Ale ona na pewno ja znajdzie jak dołączysz ... No o ile się alfa zgodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz