niedziela, 20 października 2013

Od Phoebe - Nieciekawie...

Obudziłam się rześka i wypoczęta. Wiatr mierzwił mi przyjemnie futro, a ciepła ziemia idealnie relaksowała. W jaskini nie było nikogo. Wyszłam, a przede mną rozciągał się piękny las.
,,Upoluję coś." - pomyślałam.
- Mamo! - zawołałam.
- Tato! Chodźmy na polowanie. - dobrze wiedziałam, że ojciec uwielbia ze mną polować.
- Gdzie ich wcięło? - powiedziałam do siebie.


Mijały dni, ale nic się nie działo. Rodziców nie było... Wataha należy teraz do mnie! Jak mogli mnie opuścić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz