środa, 25 grudnia 2013

Od Kiba - Znajomi

Był zimny grudniowy dzień. Na ziemi leżał świeży śnieg. Kocham śnieg. Wyszłam na dwór i poszłam na spacer. Zamierzałam pójść nad jezioro sprawdzić czy lód jest wystarczająco gruby żeby się ślizgać. W połowie drogi zauważyłam innego wilka. Na szczęście on lub ona mnie jeszcze nie zauważył. Nie chciałam z nikim rozmawiać. Ostatnio miewałam sny… w tych snach zawsze widziałam siebie, mającą białe oczy jak wilki z laboratorium i cieszącą się zabijaniem innych wilków. Już chciałam pójść w drugą stronę, gdy nagle usłyszałam
-Kto tam? O! Cześć Kiba! – była to Arashi
-Dzień dobry… - wilczyca przerwała mi śmiechem
-Ha,ha,ha… może i jestem od ciebie starsza o rok ale to nie znaczy, że masz mi mówić dzień dobry… hi,hi
-Przepraszam… - wilczyca znów mi przerwała
- Za co przepraszasz? Wyluzuj. Jesteśmy przecież znajomymi.
Znajomy… pierwszy raz ktoś tak do mnie powiedział. Nie wiem czemu, ale zaczęły mi lecieć łzy.
- Coś się stało? Czemu płaczesz?
- Nie wiem… po prostu… pierwszy raz ktoś powiedział, że jestem jego znajomym…
Na twarzy wadery pojawiło się zdziwienie, następnie jakby się zamyśliła i trochę posmutniała. Nie trwało to jednak długo, ponieważ po chwili powiedziała
-Może pójdziemy nad jezioro? Zobaczmy czy można się ślizgać na lodzie.
- D-Dobrze…

<Arashi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz