piątek, 22 listopada 2013

Od Kiby - Jak tu dotarłam?

Gdy Pani (mangaczka) wypuściła mnie bez chwili zastanowienia wbiegłam do lasu. Gdy weszłam głębiej do lasu wyczułam zapach innych wilków, prawdopodobnie całej watahy, niestety nie mogłam ich znaleźć. Błądziłam po lesie, gdy nagle zobaczyłam innego wilka. To była wilczyca. Płakała. Nie wiem dlaczego, ale podeszłam do niej i zapytałam:
- Czy wszystko w porządku? Mogę co… jakoś…eee… potrzebujesz pomocy? - Wilczyca odwróciła się i powiedziała:
- Nie, dzięki. Wszystko dobrze. A ty? Potrzebujesz pomocy? Jak się nazywasz?
- Ja… jestem Kiba… i czy … no, tego… wiesz może… a jak ty się nazywasz?
Pierwszy raz odkąd pamiętam rozmawiałam z innym wilkiem.
- Nazywam się Vearil. Co tu robisz? - zapytała
- Ja tu… znaczy, szukam tutejszej watahy. Wiesz może gdzie ją znajdę?
- Ja należę do tutejszej watahy. Mogę cię do niej zaprowadzić.
-Dzięki…
Szłyśmy w ciszy. Nie wiedziałam co powiedzieć. Na szczęście ona zaczęła rozmowę.
-Skąd jesteś?
- Ja… yyyy… no … tego… więc…
Vearil zaśmiała się:
- Śmieszna jesteś. – powiedziała śmiejąc się
- Czemu? Co zrobiłam? Czy to źle?
-Nie –odparła wilczyca nadal się śmiejąc- to dobrze.
Też spróbowałam się uśmiechnąć lecz wyszedł mi jakiś śmieszny grymas i vearil roześmiała się jeszcze bardziej. Po jakimś czasie doszłyśmy do jaskiń. Nagle z jednej wyszła wilczyca. Zobaczyła nas i ruszyła w nasza stronę.
-Cześć! –powiedziała- Nazywam się Phoebe

<Phoebe?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz