Wesołym krokiem przechodziłem przez las.
Nie działo się nic. Nuciłęm coś pod nosem i z zamyśleniem wędrowałem
kolejny dzień przed siebie. Nad głową latało kilka ptaków, które z
ćwierkiem patrolowały okolice. Zapatrzony w nie nie zauwarzyłem tego, co
dział sie przede mną. Otóż wpadłem na jakiegoś wilka. Widocznie też nie
bardzo wiedział w kogo uderzył. Upadłem na ziemię. Spojrzałem w górę.
- Hej, kim jesteś? - Spytałęm podnosząc się z ziemi. Podniosłem przyjacielsko ogon i uśmiechnąłem się. <Ktoś? ;]> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz