Goniła mnie sfora dzikich psów , przepędzał ze swoich terenów.Wpadłam na wilczycę.
-Ratuj się i uciekaj - powiedziałam
-Nie jestem sama - odpowiedziała i całe stado popędziło na psiaczki.
-Dzięki za ratunek - uśmiechnęłam się do wadery.
-To ja ci dziękuję , że mogłaś nas ostrzec przed ,,pieskami'' roześmiała się
-Więc to twoja wataha tak , mogę dołączyć?
-Oczywiście zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz